Bankowość internetowa bezpieczeństwo

Produkty bankowe – nie daj się nabrać!

Witam w XXI wieku, wieku w którym każdy z nas zasypywany jest masą ulotek reklamowych mających z celu nakłonić nas do skorzystania z usług różnych firm czy wypróbowania produktów „niezbędnych” nam do życia. Czasy w których żyjemy przypominają nieco filmy dokumentalne o zwierzętach, gdzie zawsze jedno zwierzę poluje na inne zwierzę tylko po to by zaspokoić swoje potrzeby.

Dziś na nas polują banki, które oferują nam kredyty mające na celu polepszyć nasz komfort życia, lecz które mówiąc o superlatywach swoich produktów nie tłumaczą nam czym różny się oprocentowanie od oprocentowania rzeczywistego, ani nie podają jasno wszystkich kosztów związanych z zaciągnięciem takowego kredytu, między innymi prowizji jaką bank pobiera za udzielenie kredytu . Często również w produktach bankowych nie ma ani słowa na temat ubezpieczenia kredytu, które można powiedzieć, iż jest obowiązkowe, gdyż bez opcji ubezpieczenia nasz wniosek zostanie rozpatrzony negatywnie.

Podobnie mają się również kredyty od ręki bez zaświadczeń, które w reklamie zachęcają nas aby przyjść do najbliższej placówki bankowej, w której dowiemy się od miłej Pani za ladą, iż oferta dotyczy jedynie klientów posiadających rachunek oszczędnościowo rozliczeniowy (ROR) w danym banku, na które dokonywane są każdego miesiąca wpłaty.

Karty kredytowe oferowane przez banki również wydają się super produktem, dzięki któremu możemy zapłacić za towary lub usługi nie mają pieniędzy – cóż za luksus… nieprawdaż? Zapomniano Ci tylko powiedzieć drogi internauto, że każdego miesiąca będziesz płacił ubezpieczenie na życie (zgon, choroba, utrata pracy), oraz ubezpieczenie karty (kradzież, zgubienie). Do tego po miesiącu posiadania zadłużenia na karcie, ruszy mechanizm naliczania odsetek – ale co tam, przecież mówili w reklamie że oprocentowanie wynosi zaledwie kilka procent, to przecież niedużo, a rzeczywista stopa oprocentowania wynosi kilkadziesiąt stopni procentowych – czy nie wydaje się sporo?

Nawet jeśli po pierwszym bilingu wyda Ci się, że zostałeś oszukany, wiedz iż zostało Ci wszystko przekazane, przez tę miłą Panią, która z uśmiechem na ustach drukowała Ci umowę, lecz w taki sposób, że zrozumiałbyś jeśli byłbyś ekonomistą. Jeśli natomiast czujesz się z tego powodu pokrzywdzony i w ciągu dalszym sądzisz że masz rację, przeczytaj jeszcze raz umowę tą wydrukowaną drobnym drukiem – tam również wszystko jest napisane, a co więcej przeczytałeś to w placówce i zgodziłeś się na powyższe warunki o czym świadczy data i czytelny podpis na dole strony.

A i jeszcze jedno – czy przypadkiem Twój podpis nie widnieje dole każdej ze stron umowy? No właśnie, tak myślałem… to jest dowód, że na pewno nic nie przeoczyłeś!

Polecane zestawienia finansowe (Finansiero.pl):
Karty kredytowe porównanie listopad 2024
Kredyty gotówkowe porównanie listopad 2024
Kredyty hipoteczne porównanie listopad 2024
Lokaty online porównanie listopad 2024